Niedocukrzenie - Hipoglikemia


   Zadaniem insuliny jest dostarczenie glukozy, znajdującej się we krwi, do komórek. Zdrowy organizm reguluje te procesy samoczynnie. Insulina wydalana jest wtedy jedynie w takich ilościach, w jakich organizm jej potrzebuje, aby utrzymać fizjologiczny poziom glukozy we krwi.

   U ludzi bądź zwierząt chorujących na cukrzycę wygląda to zupełnie inaczej. W tych przypadkach insulina podawana jest „z zewnątrz”, a jej ilość dopasowywana jest do stopnia zaawansowania cukrzycy, wagi pacjenta oraz ilości i częstotliwości przyjmowanych posiłków. Takie dopasowywanie dawki, zwane „dążeniem do wyrównania cukrzycy”, jest zadaniem lekarza weterynarii. Jako właściciel możemy bardzo pomóc lekarzowi w terapii, monitorując w domu stężenie glukozy we krwi glukometrem. Ma to wielką zaletę, gdyż pomiary robione są w warunkach bezstresowych.

   Początkowa faza terapii dążącej do wyrównywania cukrzycy jest jakby „wędrówką po grani między dwoma zboczami”: hipo- i hiperglikemią. Najtrudniejszym zadaniem jest znalezienie dawki, dzięki której karma będzie najefektywniej zużywana przez organizm, i kiedy możliwe będzie osiąganie wyników bezpiecznych dla życia i zdrowia zwierzęcia.
 
   Niestety podczas dopasowywania dawki może się zdarzyć, że w organizmie znajdzie się nagle za dużo insuliny. Dochodzi wtedy do niedocukrzenia (hipoglikemii), którego skutki bywają czasem bardzo poważne. Może się ono skończyć powikłaniami, a nawet śmiercią (wstrząsem hipoglikemicznym).

   Dlatego wiedza na temat początkowych objawów hipoglikemii jest niezmiernie ważna, bo tylko od błyskawicznej reakcji właściciela będzie zależało, czy zwierzę przeżyje.
 
·    Niedocukrzenie objawia się najczęściej np. przy jeszcze niewyrównanej cukrzycy. Ilość insuliny jest wtedy za duża w stosunku do ilości podawanej karmy.
·    Inną możliwością jest sytuacja, gdy zwierzę nie ma apetytu i zjada mniejszą porcję niż zwykle, a dawka insuliny jest taka sama.
·    Czasem zwierzę ma wprawdzie dobry apetyt i zjada swoją ranną lub wieczorną porcję, jednak po pewnym czasie wymiotuje, np. pod nieobecność właściciela lub w nocy, gdy domownicy już śpią. Sytuacje te kończą się dosyć często hipoglikemią.


Objawy niedocukrzenia (różna intensywność objawów, w zależności od poziomu glukozy we krwi)

Niski poziom stężenia glukozy we krwi, np. wynik poniżej 100 mg/dl wymaga szczególnej uwagi właściciela, wynik poniżej 50 mg/dl jest alarmujący.
 
Inne objawy:
·    dziwnie głośne miauczenie,           
·    chwiejny niestabilny chód (tak jakby nasze zwierzę było pijane),
·    bieganie w kółko lub wzdłuż ścian (brak orientacji),
·    szklane oczy, rozszerzone źrenice, które nie wykazują żadnej reakcji,
·    wilczy apetyt,
·    niepokój,
·    ataksja – zazwyczaj brak koordynacji mięśniowej, zmiany w ruchach szyją i głową (odchylanie główki w bok),
·    chowanie się w dziwnych miejscach w domu,
·    apatia, otępienie,
·    czasem wymioty,
·    ślinotok,
·    czasem kaszel,
·    agresywność,
·    letarg (ospałość),
·    konwulsje i drgawki,
·    śpiączka (wstrząs hipoglikemiczny).
 
Jak widzimy, istnieje wiele objawów hipoglikemii. Każde zwierzę, w zależności od stopnia zaawansowania niedocukrzenia, będzie inaczej reagować. Wyżej wymienione symptomy nie występują wszystkie jednocześnie, najczęściej spotykamy się z pojedynczymi oznakami.


O czym powinniśmy koniecznie pamiętać?
 

Jeśli nasze zwierzę zachowuje się lub reaguje zupełnie inaczej niż zwykle, pierwsze podejrzenie powinno paść na niedocukrzenie. Gdy robimy pomiary glukometrem w domu, jesteśmy w stanie błyskawicznie określić poziom stężenia glukozy we krwi i stopień niedocukrzenia.

Wszystkie wyniki grubo poniżej 100 mg/dl są u kota cukrzycowego podejrzane. Należy wtedy bacznie go obserwować i przygotować się do przedsięwzięcia odpowiednich środków ostrożności. Przy wynikach nieco poniżej 100 mg/dl podawanie cukru gronowego lub miodu nie jest jeszcze konieczne. Najlepszym postępowaniem okazują się w takim przypadku częstsze pomiary (co pół godziny), przede wszystkim przy podawaniu Caninsuliny.


Sposób postępowania

Pierwszym krokiem jest podanie dodatkowej porcji karmy mokrej. Sprawdza się tu też karma sucha. Nie podnosi ona wprawdzie tak szybko wyników, ale za to utrzymuje dłużej wyższy poziom glukozy we krwi. Niestety po podaniu suchej karmy musimy liczyć się następnego dnia z wysokimi wynikami.

Zdrowe koty mają wyniki wahające się między 40 mg/dl a 100 mg/dl, czasem nieco wyższe. Moje dwie młode kocice, którym czasem mierzę cukier glukometrem, nigdy nie miały wyższych wyników niż 45-55 mg/dl. Wyniki kota chorego na cukrzycę, na którego działa insulina podawana z zewnątrz, nie powinny jednak spadać do takich wartości, gdyż może się to okazać bardzo niebezpieczne. W zdrowym organizmie poziom stężenia glukozy we krwi reguluje się automatycznie, u chorego zwierzęcia, u którego insulina dostarczana jest egzogennie, działa ona bezlitośnie z całą mocą.

Moja kocica przeżyła w pierwszych 4 latach cukrzycy 3 hipoglikemie, ale ta ostatnia miała zdecydowanie najtragiczniejszy przebieg. W następnych 5 latach, gdy robiłam już codzienne pomiary glukometrem, nigdy więcej do tego nie doszło. Zdarzały się czasem wprawdzie dosyć niskie wyniki (40-50 mg/dl), ale nigdy nie zauważyłam oznak niedocukrzenia. Gdybym nie miała glukometru i nie monitorowała u niej regularnie poziomu cukru, nie potrafiłabym natychmiast odpowiednio zareagować. Nikt nie jest w stanie nam powiedzieć, gdzie jest u naszego zwierzęcia ta granica. Kiedy dostanie ono konwulsji i drgawek i kiedy zapadnie w śpiączkę. Sytuacja może pogorszyć się w ciągu kilkunastu minut.

Lepsze przez 12 godzin wysokie wyniki, niż przez krótki czas za niskie.

Jeśli hipoglikemia jest już tak zaawansowana, że zwierzę nie chce samo jeść, należy koniecznie spróbować podać mu do pyszczka strzykawką (bez igły)rozcieńczoną (płynną) karmę; np. normalną zmiksowaną karmę z cukrem gronowym lub miodem. Dobra jest też pasta Calo-Pet. Lepszy jest w każdym razie cukier gronowy niż zwykły cukier, ponieważ przenika od razu do krwi. W aptekach w Niemczech można kupić specjalny żel „JUBIN”. To bardzo skutecznie działający syrop z cukru gronowego na wypadek niedocukrzenia u diabetyków. Miałam go w domu zawsze pod ręką, oprócz tego pastę Calo-Pet i cukier gronowy. Konkretnej dawki, tzn. ile należy podać glukozy, nie ma. Wszystko zależy od stopnia niedocukrzenia. Firma Intervet zaleca na swojej stronie internetowej 1 g glukozy na 1 kg masy ciała.

http://www.caninsulin.de/hypoglykaemie.asp?context=management_katzen (po niemiecku)

Miodem lub wymieszanym cukrem gronowym z małą ilością wody (konsystencja kremu) nacieramy dziąsła lub boczne śluzówki. Przy „karmieniu na siłę” zwierzę musi być jednak jeszcze przytomne, w przeciwnym razie może się zachłysnąć. Jeśli zwierzę dojdzie nieco do siebie, należy zacząć je karmić normalną karmą. Ponowne dawki cukru gronowego lub miodu mogą być jeszcze konieczne.
 
W sytuacji ciężkiej hipoglikemii, gdy zwierzę nie jest wstanie przełykać podawanej glukozy lub miodu, można podać je też strzykawką (bez igły) rektalnie (doodbytniczo).
 

UWAGA

Są to jednak tylko pierwsze wstępne i doraźne czynności, które może wykonać właściciel. Kota z poważnym niedocukrzeniem (drgawki, śpiączka) należy natychmiast zawieźć do lekarza weterynarii. Czasu mamy niewiele, liczą się wtedy minuty. Taki stan może szybko skończyć się śmiercią lub doprowadzić do nieodwracalnych powikłań.
 
Cukier gronowy podnosi poziom glukozy we krwi tylko na krótki czas, dlatego należy obserwować zwierzę przez następnych kilka godzin, gdyż nie wiemy, jak długo insulina będzie jeszcze działać.

Następnego dnia po wystąpieniu hipoglikemii kot reaguje na insulinę wyjątkowo wrażliwie. Z tego powodu zmniejszenie następnej dawki jest w większości przypadków konieczne. Ważny jest w takich sytuacjach intensywny kontakt z lekarzem weterynarii i opisanie mu sytuacji. Dzięki temu będzie on mógł odpowiednio zareagować i zmodyfikować dawkę insuliny.

 
Wskazówki końcowe
 
W apteczce każdego właściciela, opiekującego się kotem cukrzycowym, powinien znaleźć się cukier gronowy, miód i pasta Calo-Pet. Wszystko musi być już wcześniej przygotowane, bo czasu na szukanie lub pójście do apteki w takich sytuacjach nie mamy. Niedocukrzenie może nastąpić też w nocy.

·    Bądź więc zawsze w stanie pogotowia!
·    Postaraj się zachować spokój i opanowanie!
·    Wydrukuj sobie na wszelki wypadek ten artykuł i przeczytaj go dokładnie kilka razy na spokojnie. W sytuacji podbramkowej nie będzie na to czasu!
·    Numer telefonu prowadzącego lekarza weterynarii lub najbliżej kliniki powinien być zawsze pod ręką. Czasu na szukanie w książce telefonicznej lub w Internecie nie masz wcale, bo przy ciężkiej hipoglikemii liczą się minuty. Wszystko zależy wtedy od Twojej szybkiej reakcji

Powtarzam i tu jak „mantrę” słowa z poprzednich artykułów:
Monitoring glukometrem ratuje życie Twojego kota – przede wszystkim przy niedocukrzeniu!

Osobiste doświadczenia – najgorsza hipoglikemia u mojej kocicy

Stan niedocukrzenia może trwać godzinami, jeśli odpowiednio nie zareagujemy. Sama przeżyłam u swojej kocicy, jak już wcześniej wspomniałam, 3 hipoglikemie, zanim zaczęłam mierzyć cukier glukometrem. Ta trzecia była definitywnie najgorsza. Tinka przechodziła wtedy ciężką kwasicę ketonową. Codziennie przez ponad tydzień jeździłam z nią na kroplówki dożylne. Niestety większość parametrów krwi: nerek, wątroby, trzustki była znacznie podwyższona. Kocica nie chciała przyjmować pokarmu, ciągle wymiotowała. Pewnego popołudnia, gdy przywiozłam ją po kroplówkach do domu, posadziłam ją (jak zwykle przez ostatnie dni) nad miseczką z karmą. Błagałam i zaklinałam, żeby coś zjadła. Wzięłam pokarm do ręki, otworzyłam lekko pyszczek i próbowałam coś tam włożyć. Tinka siedziała bez ruchu nad miską, a jej smutne oczy parzyły na mnie tak jakoś dziwnie. W pewnym momencie zachwiała się i upadła na bok. Mięśnie wyprężyły się i jej ciało zaczęło tłuc o podłogę, odbijało się o nią jak piłka pingpongowa. Tinka była cała sztywna, załatwiła się pod siebie.

Wyleciałam z kuchni jak oszalała po transporter. Wróciłam natychmiast, ale jeszcze na tyle przytomna, żeby dać jej trochę cukru gronowego do mordki. Z trzęsącymi się rękami włożyłam ją ostrożnie do transporterka, zadzwoniłam jeszcze szybko do lekarza, żeby upewnić się, czy już jest, bo wiedziałam, że tego dnia po południu był w terenie. Jego asystentka powiedziała mi, że za chwilę będzie. Miałam tam niedaleko, ok. 5-7 min. samochodem. Przeklinając na skrzyżowaniach wszystkie światła, które po drodze zapalały się na czerwono, dojechałam wreszcie na miejsce i wleciałam do gabinetu, rycząc: „Tinka ma ciężką hipoglikemię.” Lekarz zmierzył natychmiast poziom glukozy we krwi: wynik 19 mg/dl (wiem to do dziś tylko dlatego, że robiłam wtedy szczegółowe notatki). Kocica dostała kroplówkę z glukozą. Siedziałam przy niej cały czas. Płakałam, głaskałam i modliłam się, żeby przeżyła. Po kilku minutach moja Kruszyna podniosła główkę, potem wstała o własnych siłach, tak jakby jej nic wcześniej nie było i jakby chciała mi powiedzieć: „Ech Stara, to był tylko żart. Chciałam cię wypróbować i sprawdzić, czy ci jeszcze na mnie zależy. ” Ten dzień zmienił w moim dotychczasowym życiu wszystko. Zaczęłam wtedy zupełnie na serio traktować swoją edukację na temat cukrzycy u kotów.

Autor: Izabela Schmidberger




Zgodnie z ustawą z 4 lutego 1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170) oraz zmianami z dnia 9.05.2007 r. (Dz. U. Nr 99, poz. 662) za naruszenie praw własności poprzez kopiowanie, powielanie i rozpowszechnianie przedstawionych na stronach Veterynaria.pl, Vetforum.pl, Sklep.Veterynaria.pl treści bez zgody właściciela grozi grzywna oraz kara pozbawienia wolności od 6 m-cy do lat 5 (art. 115.1).